
JUSTYNA ‚SIN’ BRODOWSKA
Jestem fotografką ślubną i portretową mieszkającą z widokiem na Karkonosze i Góry Kaczawskie. Czasem stoję w oknie
i obserwuję sąsiadów – biegające po polu sarny.
Rocznik 88, myślę, że jeden z lepszych . Fotografuję od 2006 r. Zaczynałam od prostej 3mpx cyfrówki i autoportretów. Moje prace można było oglądać na wielu, także nieistniejących już portalach fotograficznych – plfoto, altphotos, digart itd. Jakość zdjęć oczywiście nie powalała, więc w ruch szły programy graficzne. Efekty były często mocno przerysowane. Dzisiaj wiem, że mniej znaczy więcej.
Kocham, kiedy nie wstydzicie się przy mnie powygłupiać czy dać upust łzom szczęścia. Nieskrywane emocje + moje oko… no i trochę kolorów to przepis na dobry reportaż. W dniu ślubu jestem raczej cichym obserwatorem. Czasem jeśli trzeba, rozładowuję napięcie lub służę radą. Na sesjach rodzinnych staram się szybko zdobyć zaufanie Waszych dzieci i uchwycić te najszczersze ze szczerych uśmiechów.
Mocna czuję się również w portretowaniu. To takie intymne spotkania sam na sam, powolne odsłanianie się fotografowanej osoby, by uchwycić jej prawdziwe, pozbawione skrępowania oblicze. Nie przebieram w balowe suknie, nie przemalowuję na kogoś innego. To nie mój styl, ja lubię sprawiać, by mój model/modelka docenił swoje codzienne piękno.
Prywatnie nadrabiam zaległości muzyczne i filmowe. Jestem fanką kina francuskiego, bogatych dialogów i obrazów tworzonych z dużą starannością. Lubię miejsce gdzie żyję. Lubię obserwować zmieniającą się za oknem przyrodę, sarny biegające tuż za płotem. Razem z Biosme x Brocki i naszą córką tworzymy nieco postrzeloną, artystyczną rodzinkę.
O dostępność mnie z aparatem w dłoni możecie pytać TU.