Justyna Sin
Moja przygoda z aparatem rozpoczęła się kilkanaście temu od prostej 3Mpx cyfrówki i autoportretów. Moje pierwsze prace można było oglądać na „archaicznych” już portalach fotograficznych – plfoto czy digart. Jakość zdjęć oczywiście nie powalała, więc w ruch szły programy graficzne. Efekty były często mocno przerysowane. Dzisiaj wiem, że mniej znaczy więcej. Obecnie moją fotografię charakteryzują przede wszystkim żywe, bliskie rzeczywistości kolory. W swojej pracy bazuję głównie na naturalnym oświetleniu. Lubię wykorzystywać warunki zastane do tworzenia autentycznego klimatu danej chwili. Lubię minimalizm i ponadczasowość kadrów.
Mimo nieco introwertycznej natury, szybko nawiązuję dobry kontakt z osobami przed aparatem. W pracy z ludźmi daję im chwilę na oswojenie się z nietypową sytuacją, jaką jest sesja i na bycie sobą. Na zdjęciach lubię widzieć prawdę.
Odskocznią od wielogodzinnej pracy przy komputerze jest dla mnie fotografia tradycyjna. Jakiś czas temu kupiłam swój pierwszy średnioformatowy aparat i z wielką przyjemnością wywołuję samodzielnie czarno-białe filmy.
Prywatnie jestem mamą i żoną artysty malarza. Lubię francuskie filmy, czarny humor i kontakt z naturą.